
,,Cinci pâini”
Șevcenco Vlada,
Clasa a XII-a C,
IPLT ,,C. Stere’’,
Or. Soroca.
„Pięć chlebów” autorstwa Iona Creangă
Dwóch znajomków jechało kiedyś latem razem drogą. Jeden miał w torbie trzy bochenki, a
drugi dwa. Kiedy zgłodnieli, zatrzymali się na chwilę przy stumieniu w cieniu gęstej trzciny.
Każdy wyjął swój bochenek, ale dla lepszego apetytu zaczęli
jeść razem .
Kiedy wyjmowali chleby z toreb, dogonił ich trzeci nieznany wędrowiec. Zatrzymał się obok
nich i pozdrowił, a następnie poprosił, aby dali mu coś do jedzenia, ponieważ jest bardzo głodny
a nie ma przy sobie ani kawałka chleba i nie ma go teraz gdzie kupić.
- Zapraszamy cię, dobry człowieku, na ucztę z nami – powiedzieli równocześnie do obcego
podróżnika.
- W imię Boga miłosiernego, gdzie dwóch się posila, dla trzeciego też starczy !
Cudzoziemiec wyrażnie bardzo głodny, nie dał się długo
prosić, usiadł obok tej dwójki i
wszyscy zaczęli jeść do syta, popijając zimną wodą ze strumienia, bo innego wodopoju nie mieli.
Jedli i jedli wszyscy trzej razem, aż zjedli wszystkie pięć bochenków do ostatniej okruszyny.
Kiedy już mieli dość jedzenia, cudzoziemiec wyjął z torby pięć lei i przypadkowo dał je temu,
który miał trzy bochenki chleba, mówiąc:
- Proszę, dobrzy ludzie, przyjmijcie ode mnie to małe podziękowanie, bo daliście mi jedzenie,
kiedy tego potrzebowałam. Później wypijecie kieliszek wina za moje zdrowie albo zrobicie z
pieniędzmi, co zechcecie. Nie jestem w stanie dostatecznie
podziękować za dobro, które mi
wyświadczyliście, bo nie widziałem świata przed oczami, tak byłem głodny.
- Weż swoją część bracie i zrób z nią, co chcesz. Miałeś dwa całe bochenki, należą ci się dwa
leje. A ja zatrzymam trzy leje, bo miałam trzy całe bochenki i jak wiesz tak samo duże jak
twoje – powiedział obdarowany.
- Jak to?! - powiedział drugi ze złością. - Dlaczego tylko dwa leje, a nie dwa i pół? Równa
część, która należy się każdemu z nas? Ten człowiek mógłby nic nam nie dać, bo nic nam nie
jest winien i co wtedy byś zrobił ?
- Jak to ? - powiedział ten, który miał trzy bochenki.
- Wtedy ja miałbym jałmużnę za swoją część trzech bochenków, a ty z dwóch zysk. Teraz
jednak jedliśmy za darmo, a pieniądze za chleb mamy w torbie z naddatkiem. Ja trzy leje, a ty
dwa leje. Każdy według ilości chlebów, które miał. Nie sądzę, aby bardziej sprawiedliwy po-
dział, niż ten był możliwy, nawet boski.
- Nie, przyjacielu -odpowiada ten z dwoma bochenkami chleba.
- Nie ukrywam, że postąpiłeś dobrze, ale pójdżmy do sądu i jak powie, niech tak będzie.
- Chodźmy do sądu - powiedział drugi - jeśli nie jesteś usatysfakcjonowany.
- Myślę, że i dla mnie sąd znajdzie sprawiedliwość, chociaż od urodzenia nie włóczę się po
sądach.
I wyruszyli, zdeterminowani, by sami siebie osądzić. A kiedy dotarli do miejsca, gdzie był
sąd, stanęli przed sędzią i zaczęli opowiadać o okolicznościach zdarzenia od początku. Każdy po
kolei. Jak to się stało, że razem podróżowali, razem siedzieli przy stole. Ile każdy miał
bochenków. Jak nieznajomy jadł przy ich stole, tak samo jak oni i jak dał im pięć lei w podzięce
i jak ten, który otrzymał trzy, znalazł sposób, żeby je podzielić.
Sędzia po uważnym wysłuchaniu obydwóch, powiedział do tego z dwoma bochenkami :
- I nie jesteś zadowolony z dokonanego podziału, człowieku?
- Nie, panie sędzio - powiedział niezadowolony.- Nie mieliśmy zamiaru brać zapłaty od
zagranicznego wędrowca za jedzenie, które mu daliśmy, ale jeśli tak się stało, to powinniśmy
podzielić równo na dwie części to, co dał nam nasz gość. Myślę, że tak powino być, jeśli chodzi
o sprawiedliwość.
- Jeśli chodzi o sprawiedliwość - powiedział sędzia - będzie dobrze, jeśli zwrócisz jednego leja
temu, który miał trzy bochenki chleba.
- Dlatego jestem bardzo zdziwiony, panie sędzio - powiedział śmiało niezadowolony.
- Przyszedłem przed sąd, aby uzyskać sprawiedliwość i widzę, że ty, który znasz prawo,
krzywdzisz mnie. Gdyby sąd przed Bogiem miał być taki sam, to biada światu!
- Tak ci się wydaje - powiedział spokojnie sędzia – ale odpowiadaj i przekonaj się, że tak nie
jest. Miałeś dwa bochenki chleba?
- Tak, panie sędzio, miałem dwa.
– Twój towarzysz, czy miał trzy bochenki chleba?
- Tak, panie sędzio, miał trzy.
– Coś dołożyłeś ?
- Nic, Panie Sędzio, tylko pusty chleb i zimną wodę ze strumienia. Klnę się na duszę tego,
komu pomogłem tam na drodze .
- Potwierdzasz teraz, jak sam mi powiedziałeś, że wszyscy trzej jedliście razem. Tak?
- Zgadza się, panie sędzio.
- A teraz ustalmy następującą kolejność, żeby wiadomo było na pewno, kto ile chleba zjadł.
Powiedzmy, że każdy bochenek został pokrojony na trzy
równe części. Ile kawałków byś miał,
gdybyś tak jak powiedziałeś, miał dwa bochenki?
- Miałbym sześć kawałków, panie sędzio.
– A co z twoim towarzyszem, o którym mówisz, że miał trzy bochenki chleba?
- Miałby dziewięć kawałków, panie sędzio.
- Teraz, ile razem daje sześć kawałków i dziewięć kawałków?
– Piętnaście kawałków, panie sędzio.
– Ile osób zjadło te piętnaście kawałków chleba?
– Trzy osoby, panie sędzio.
- Dobrze! Ile kawałków przypada na każdą osobę?
– Po pięć kawałków, panie sędzio.
- Teraz, czy pamiętasz, ile kawałków miałeś?
- Sześć kawałków, panie sędzio.
- Ale do zjedzenia, ile zjadłeś?
– Pięć kawałków, panie sędzio.
- A ile zostało do podziału?
- Tylko jeden kawałek, panie sędzio.
- A teraz zatrzymajmy się tutaj. Jeśli o ciebie chodzi i tego drugiego osądzanego. Czy pamiętasz,
ile
kawałków chleba miałby twój towarzysz?
- Dziewięć kawałków, panie sędzio.
- A ile on ze wszystkiego zjadł?
- Pięć kawałków, jak ja, panie sędzio.
- Ale żeby być uczciwym, ile mu zostało do podziału?
- Dobrze! Pomyśl, musimy się zrozumieć jak najlepiej! Chcę powiedzieć, że masz tylko jeden
kawałek do
podziału, a twój towarzysz cztery kawałki. Teraz jeden kawałek chleba pozostał tobie i cztery
kawałki
temu drugiemu. To razem pięć kawałków?
- Dokładnie pięć, panie sędzio.
- Czy to prawda, że te kawałki chleba zjadł twój gość, który, jak mówisz, dał ci pięć lei w
ramach
podziękowania?
- To prawda, panie sędzio.
- Dlatego zasłużyłeś tylko na jednego leja, bo miałeś tylko jeden kawałek chleba do podziału i to
jest tak,
jakbyś miał go na sprzedaż, bo dostałeś pieniądze od swojego gościa. A twój towarzysz
zasługuje na
cztery leje, bo miał do podziału cztery bochenki chleba. Teraz jednak posąp dobrze, zwracając
lej swemu
towarzyszowi. A jeśli myślisz, że zostałeś skrzywdzony, idź
do Boga, aby wydał ci
sprawiedliwszy wyrok niż ten!
Ten z dwoma bochenkami chleba, widząc, że nie ma dokąd pójść, z pewnym żalem, zwraca leja
swojemu towarzyszowi i odchodzi zawstydzony. Ten jednak z trzema bochenkami, zdumiony
takim
wyrokiem, dziękuje sędziemu i odchodzi, mówiąc zdumiony:
- Gdyby wszędzie byli tacy sędziowie, którzy nie lubią przed sobą śpiewać z kukułką, to ci,
którzy nie
mają racji, nigdy nie trafialiby do sądu na wieki wieków.
Woźnicy, przezwiska i obrońcy, nie żyjący już tylko z kłamstwa albo wzięliby się do pracy, albo
musieliby do końca życia ciągnąć diabła za ogon... A dobre towarzystwo pozostałoby
nienaruszone.
- Full access to our public library
- Save favorite books
- Interact with authors

,,Cinci pâini”
Șevcenco Vlada,
Clasa a XII-a C,
IPLT ,,C. Stere’’,
Or. Soroca.
„Pięć chlebów” autorstwa Iona Creangă
Dwóch znajomków jechało kiedyś latem razem drogą. Jeden miał w torbie trzy bochenki, a
drugi dwa. Kiedy zgłodnieli, zatrzymali się na chwilę przy stumieniu w cieniu gęstej trzciny.
Każdy wyjął swój bochenek, ale dla lepszego apetytu zaczęli
jeść razem .
Kiedy wyjmowali chleby z toreb, dogonił ich trzeci nieznany wędrowiec. Zatrzymał się obok
nich i pozdrowił, a następnie poprosił, aby dali mu coś do jedzenia, ponieważ jest bardzo głodny
a nie ma przy sobie ani kawałka chleba i nie ma go teraz gdzie kupić.
- Zapraszamy cię, dobry człowieku, na ucztę z nami – powiedzieli równocześnie do obcego
podróżnika.
- W imię Boga miłosiernego, gdzie dwóch się posila, dla trzeciego też starczy !
Cudzoziemiec wyrażnie bardzo głodny, nie dał się długo
prosić, usiadł obok tej dwójki i
wszyscy zaczęli jeść do syta, popijając zimną wodą ze strumienia, bo innego wodopoju nie mieli.
Jedli i jedli wszyscy trzej razem, aż zjedli wszystkie pięć bochenków do ostatniej okruszyny.
Kiedy już mieli dość jedzenia, cudzoziemiec wyjął z torby pięć lei i przypadkowo dał je temu,
który miał trzy bochenki chleba, mówiąc:
- Proszę, dobrzy ludzie, przyjmijcie ode mnie to małe podziękowanie, bo daliście mi jedzenie,
kiedy tego potrzebowałam. Później wypijecie kieliszek wina za moje zdrowie albo zrobicie z
pieniędzmi, co zechcecie. Nie jestem w stanie dostatecznie
- < BEGINNING
- END >
-
DOWNLOAD
-
LIKE
-
COMMENT()
-
SHARE
-
SAVE
-
BUY THIS BOOK
(from $5.79+) -
BUY THIS BOOK
(from $5.79+) - DOWNLOAD
- LIKE
- COMMENT ()
- SHARE
- SAVE
- Report
-
BUY
-
LIKE
-
COMMENT()
-
SHARE
- Excessive Violence
- Harassment
- Offensive Pictures
- Spelling & Grammar Errors
- Unfinished
- Other Problem
COMMENTS
Click 'X' to report any negative comments. Thanks!