Wisła jest największą i najdłuższą polską rzeką. Wypływa z Baraniej Góry w Beskidach i wpada do Morza Bałtyckiego w okolicach Gdańska. Przepływa przez takie miasta, jak: Kraków, Sandomierz, Warszawa, Płock, Toruń, Tczew.
Opowiem Wam dzisiaj legendę o jej powstaniu.
Było to bardzo dawno temu. Wysoko w górach mieszkał król Beskid ze swoją żoną Boraną, królową lasów. Mieli troje dzieci: syna Lana i dwie córki - Białkę i Czarnochę.
Pewnego dnia zmarł król Beskid. Wezwała królowa swoje dzieci i rzekła:
-Muszę spełnić wolę króla, ojca waszego. Lanie, synu, będziesz panował nad polami i łąkami.
-Córki moje, Białko i Czarnocho, będziecie sprawować władzę nad wodą, rozprowadzając ją po polach i łąkach waszego brata, Lana. Musi być jej pod dostatkiem, aby mogła rozwijać się roślinność i mogły żyć zwierzęta.
Białka wartko zbiegła łagodniejszym zboczem góry. Czarnocha, zaś, ostrożnie schodziła po skałach z drugiej strony. Spotkały się na dole.
Ucieszyły się ze spotkania. Postanowiły, że od tej pory będą płynąć razem
Drogę zagrodziła im wielka skała. To rycerz, Czantor, zatrzymał siostry.
-Po co chcecie ruszać w nieznane - powiedział. - Spójrzcie, jak tutaj jest pięknie?
Siostry rozejrzały się wkoło. Przyznały rację Czantorowi i postanowiły zostać.
Nie spodobało to się Matce Ziemi. Rozkazała Czantorowi przepuścić królewny. Miały zanieść wodę dalej, na północ.
Czantor musiał wykonać rozkaz Matki Ziemi. Rozsunął skały.
-Drogie królewny - powiedział czule - nie wiecie, co was tam czeka. Wyślijcie najpierw jedną falę. Niechaj zobaczy i powróci do was z wieściami.
Królewny posłuchały rady rycerza. Wypuściły pierwszą falę. Nazwały ją "Wyszła".
Wyszła niepewnie ruszyła po kamieniach, potem równinach, mijała lasy, łąki, pola. Wiła się raz w prawo, raz w lewo. Chciała jak najwięcej zobaczyć.
Dotarła do Bałtyku. Połączyła się z morskimi falami i ani myślała wracać.
Na próżno czekały siostry jej powrotu Wysłały za nią kolejną falę, a potem kolejną. A każda szła w ślady tej pierwszej i nigdy nie wracała. I tak dzieje się do dziś.
Dwie rzeczki, które wypływają z Baraniej Góry nazwano od imion córek króla Beskida: Białą i Czarną Wisełką. Dwie rzeczki łączą się u podnóża góry w rzekę, którą od imienia pierwszej fali nazwano Wisłą.
Wisła jest największą i najdłuższą polską rzeką. Wypływa z Baraniej Góry w Beskidach i wpada do Morza Bałtyckiego w okolicach Gdańska. Przepływa przez takie miasta, jak: Kraków, Sandomierz, Warszawa, Płock, Toruń, Tczew.
Opowiem Wam dzisiaj legendę o jej powstaniu.
Było to bardzo dawno temu. Wysoko w górach mieszkał król Beskid ze swoją żoną Boraną, królową lasów. Mieli troje dzieci: syna Lana i dwie córki - Białkę i Czarnochę.
Pewnego dnia zmarł król Beskid. Wezwała królowa swoje dzieci i rzekła:
-Muszę spełnić wolę króla, ojca waszego. Lanie, synu, będziesz panował nad polami i łąkami.